Czy Sejm chce zakazać edukacji seksualnej?

W związku z rażącym i powtarzającym się wprowadzaniem w błąd przez osoby występujących w mediach publicznych i braku reakcji osób, które powinny były czuwać nad standardami dziennikarstwa a tego wielokrotnie nie czynią, czuję się obowiązany jeszcze raz pokazać publicznie poniższe dowody w jednej z medialnych spraw. Niektórzy posłowie i dziennikarze uparcie wprowadzają bowiem opinię publiczną w błąd, jakoby niektórzy wcale nie chcieli zakazać edukacji seksualnej. Nie siedzę w zamysłach i marzeniach posłów, ale jako obywatel mam prawo czytać ze zrozumieniem to, co posłowie piszą i czytają urzędowo. Być może chcieli napisać coś innego lub zagłosować inaczej, ale jak dotąd, wyszło im jak wyszło…

1. Posłowie rządzącej większości nie chcą przedmiotowego projektu. FAŁSZ

W Sejmie RP poprzedniej (VIII) kadencji rozpoczęto procedować obywatelski projekt ustawy o zmianie ustawy z dnia 6 czerwca 1997 r. – Kodeks karny (Druk Sejmowy nr 3751; na wszelki wypadek kopia). Mimo wniosku o odrzucenie w pierwszym czytaniu, projekt w głosowaniu skierowano do dalszego procedowania, tak zagłosowała ówczesna sejmowa większość, która partyjnie pozostała większością również w obecnej kadencji:

posłowie nie chcieli odrzucić projektu – wyniki głosowania VIII/86/110

posłowie nie chcieli odrzucić projektu – wyniki głosowania VIII/86/110

Zgodnie z art. 4 ust. 3 ustawy z dnia 24 czerwca 1999 r. o wykonywaniu inicjatywy ustawodawczej przez obywateli (Dz. U. z 2018 r. poz. 2120), zmiana kadencji Sejmu nie przerwała prac nad projektem (zgodnie z ogólną zasadą dyskontynuacji wywodzoną z usus, utartej praktyki), będzie on kontynuowany.

Inicjatywa była obywatelska, ale posłowie na razie ją podtrzymali. Zawsze mogą odrzucić i przerwać, ale na teraz tego nie zrobili, wręcz odwrotnie, zostali zmuszeni do wypowiedzenia się w powyższym głosowaniu. To jeszcze nie oznacza uchwalenia ustawy, ale (powtórzę), najwyraźniej posłowie odnaleźli w projekcie i uzasadnieniu coś, co chcą uchwalić. Gdyby projektu z takim uzasadnieniem nie chcieli, to by inaczej zagłosowali.

2. Projekt nie penalizuje edukacji seksualnej. FAŁSZ

Druk Sejmowy nr 3751, który jest przedmiotem prac Sejmu, składa się z 2 części: właściwego projektu ustawy oraz jego uzasadnienia.

Co do zasady najważniejsze jest literalne brzmienie przepisów i wykładnia językowa, ale w razie wątpliwości bierze się pod uwagę wykładnię historyczną, zamiar ustawodawcy i uzasadnienie. Zerknijmy więc.

Początek uzasadnienia projektu VIII/3571

Początek uzasadnienia projektu VIII/3571

Już w pierwszym zdaniu uzasadnienia pada: Proponowana zmiana zapewni prawną ochronę dzeci i młodzieży przed deprawacją seksualną i demoralizacją, która rozwija się w niebezpiecznym tempie i dotyka tysięcy najmłodszych Polaków za pośrednictwem tzw. „edukacji” seksualnej (pogrubienie i podkreślenie MR).

Potrzeby postulowane w pkt 1 projektu VIII/3571

Potrzeby postulowane w pkt 1 projektu VIII/3571

Konkluzja pierwszego punktu uzasadnienia brzmi jasno: „Podsumowując, wobec powszechności i bezkarności działań „edukatorów” seksualnych na terenie całej Polski (…) istnieje pilna potrzeb przyjęcia proponowanych regulacji i zwiększenia ochrony prawnej dzieci przed demoralizacją i przemocą seksualną” (pogrubienie i podkreślenie MR).

Stan obecny, który należy zmienić wg pkt 2 uzasadnienia projektu VIII/3571

Stan obecny, który należy zmienić wg pkt 2 uzasadnienia projektu VIII/3571

Uzasadnienia projektów powinny zawierać opis stanu obecnego, który według autorów należy zmienić. W całości uzasadnienie przedmiotowego projektu odnosi się do edukacji seksualnej i działań edukatorów seksualnych.

Jeżeli chodzi o sam projekt.

projekt ustawy VIII/3751

projekt ustawy VIII/3751

Integralną częścią projektu ustawy są wszystkie jej przepisy, nie tylko tytuł i pierwszy paragraf, ale również kolejne. O ile nie budzi zastrzeżeń identyczne z dotychczasowym brzmienie § 1, to zgodnie z nowym § 4 w art. 200b Kodeksu karnego w brzmieniu proponowanym w art. 1 nowelizacji, kto propaguje lub pochwala podejmowanie przez małoletniego obcowania płciowego lub innej czynności seksualnej, działając w związku z zajmowaniem stanowiska, wykonywaniem zawodu lub działalności związanych z wychowaniem, edukacją, leczeniem małoletnich lub opieką nad nimi albo działając na terenie szkoły lub innego zakładu lub placówki oświatowo-wychowawczej lub opiekuńczej (pogrubienie i podkreślenie MR) — powinien podlegać wskazanej tam karze (tj. pozbawienia wolności do lat 3). Będzie to przestępstwo.

Po pierwsze, przez „małoletniego”, czyli z art. 10 Kodeksu cywilnego — należy rozumieć osobę do ukończenia 18. roku życia lub do zawarcia małżeństwa przez szesnasto- lub siedemnastolatkę (bo według Kodeksu rodzinnego i opiekuńczego mogą). Na nierozróżnianie „starszych małoletnich” (15–17) od „młodszych małoletnich” (1–14) zwrócił posłom uwagę w pkt IV.2 opinii z 28.08.2019 p. Paweł Bachmat, ekspert ds. legislacji w Biurze Analiz Sejmowych (BAS), działającego w Kancelarii Sejmu.

Po drugie, „propagowanie” i „pochwalanie” już posiadają jakieś znaczenia, interpretacje, co te słowa oznaczają, wynikające zarówno ze słowników, jak i orzecznictwa sądów i piśmiennictwa praktyków prawa, np. na tle art. 255 § 3 Kodeksu karnego („kto publicznie pochwala popełnienie przestępstwa…”). W opinii BSA II-021-250/19 z 30.09.2019 Biura Studiów i Analiz Sądu Najwyższego przedłożonej przez jej Pierwszego Prezesa do przedmiotowego projektu ustawy, „za słownikiem języka polskiego PWN, czasownik „propagować” znaczy „upowszechniać jakieś pogląd, idee lub wiedzę”. Jest to określenie neutralne, związane z poszerzaniem wiedzy i przekazywaniem jej innym osobom”. Z opinii oznaczonej nazwą Stowarzyszenia przeciw Antysemityzmowi i Ksenofobii (we właściwościach pliku nazwiskiem Grudziński i datą 30.12.2015, tj. w innej sprawie) przytaczam również adekwatny fragment: „(…) W przedmiotowych sprawach analizę należy przeprowadzić pod kątem możliwości popełnienia występków z art. 255 § 2 (publiczne nawoływanie do popełnienia zbrodni) i art. 255 § 3 (publiczne pochwalanie popełnienia przestępstwa). Jedynie na marginesie warto podkreślić, iż powyższe przestępstwa są dobrze zakorzenione w historii polskiego prawa karnego. Podobne przestępstwa były przewidziane zarówno w kodeksie karnym z 1932 roku (…) oraz w kodeksie karnym z 1969 roku (…).W doktrynie prawa uznaje się, iż występki [… te …] są przykładem ograniczenia swobody wypowiedzi. Prawo do wolności wyrażania swoich poglądów oraz pozyskiwania i rozpowszechniania informacji zagwarantowane jest w (…) Konstytucji RP (…). Pochwalanie to: – uznawanie za słuszne, dobre, właściwe – Słownik języka polskiego PWN (http://sjp.pwn.pl/slowniki/pochwalanie.html).Przez pochwalanie popełnienia przestępstwa w doktrynie prawa karnego rozumie się wyrażanie aprobaty, pozytywnej oceny takiego czynu przestępstwa (por. A. Michalska-Warias, w: M. Królikowski, R. Zawłocki (red.), Kodeks karny. Część szczególna, t. II, 2013, s. 317). Wskazuje się, że pochwalanie to każde oświadczenie, w którym sprawca przestępstwo gloryfikuje, chwali, uznaje za godne naśladowania lub za usprawiedliwione (por. M. Mozgawa, Kodeks karny. Komentarz, LEX OMEGA online). Ponadto zauważyć należy, iż w tym wypadku chodzi o wyrażanie dodatniej oceny czynu, jego akceptacji, wzbudzenia wrażenia, że popełnienie przestępstwa jest słuszne i zasługuje na aprobatę (por. D. Gruszecka, w: J. W. Giezek, Kodeks karny. Część szczególna. Komentarz. LEX OMEGA online)” (pogrubienie i podkreślenie MR).

O ile w art. 255 § 3 kk warunkiem jest, by pochwalanie było „publiczne”, to w proponowanym art. 200b § 4, pochwalanie nie musi być publiczne. Wystarczy, że ma miejsce, chociażby prywatnie uczestniczył w tym tylko nauczyciel lub rodzic (bo jest opiekunem) oraz 17-latek. Zwraca na to pkt IV.3 ww. opinii BAS.

Na przykład napisze lub powie ktoś, że „masturbacja nie musi być zła, ale pornografia może uzależniać” (np. ktokolwiek komentując „przyłapaną” młodą osobę) – albo – „zdarza się, że młodzież uprawia już seks, tym bardziej powinna …” (i tu padają propozycje: stosować kalendarzyk lub prezerwatywy, czyli bez twierdzenia, że jedyna opcja to tylko wstrzemięźliwość, czyli brak obcowania płciowego i brak innych czynności seksualnych osób do ukończenia 18. roku życia).

Kto tak napisze lub powie, chociażby niepublicznie, będzie pochwalać owe inne czynności seksualne lub stosunek płciowy owego małoletniego, czyli aż do ukończenia 18-tki… Czyli po nowemu, potocznie: pójdzie siedzieć.

Nie jest więc prawdą, jakoby projekt nie był przeciwny edukacji seksualnej. Projekt nie zmienia dopuszczalnego zakresu, form czy podmiotów prowadzących edukację seksualną. Jego jedyną regulacją jest regulacja karna, literalnie zakazująca określonej działalności pod groźbą kary pozbawienia wolności, czyli więzienia. Potwierdza to również literalnie jego uzasadnienie, dołączone przez autorów projektu. Nigdzie nie przewiduje się jakichkolwiek innych form edukacji seksualnej, wręcz odwrotnie, propagowanie i pochwalanie jakiejkolwiek (potocznie) aktywności seksualnej aż do „osiemnastki” ma być karane. Uzasadnienie i projekt były doręczone posłom głosującym przeciwko odrzuceniu projektu.

Projekt nie jest na tyle rozwinięty, mądrze napisany i cenny, by zakładać, że nadaje się do dalszych prac i warto cokolwiek w nim wykorzystać. Gdyby odrzucić w nim penalizację edukacji seksualnej, nie zostanie nic z uzasadnienia i przepisów merytorycznych. W takim stanie rzeczy projekt odrzuca się w pierwszym czytaniu, a rząd lub grupa posłów może równolegle wnieść adekwatny projekt. To jednak nie nastąpiło.

3. RODZICE

Czy rodzic może reszcie społeczeństwa odmówić socjalizacji swojego dziecka, bo ma jakieś przekonania? (tak jak odmówić transfuzji krwi dla ratowania życia z przyczyn religijnych)

Art. 48 ust. 1 Konstytucji stanowi, że „rodzice mają prawo do wychowania dzieci zgodnie z własnymi przekonaniami. Wychowanie to powinno uwzględniać stopień dojrzałości dziecka, a także wolność jego sumienia i wyznania oraz jego przekonania (pogrubienie i podkreślenie MR). Zwracam uwagę zastrzeżenie w drugim zdaniu — przekonania rodzica są ograniczane dojrzałością, sumieniem i przekonaniami dziecka… Rodzice kiedyś uważali, że dziecko leworęczne powinno być praworęczne i zakazywali innym „pochwalania” (przedstawiania w pozytywnym świetle) możliwości bycia leworęcznym…

4. MERITUM

Czy wiedza o seksualności człowieka jest potrzebna na etapach poprzedzających własną dobrowolną „praktykę małżeńską” w tym zakresie? Czy przykazania Boga (nie cudzołóż) powodują, że znikomy jest seks niemałżeński i nie ma gwałtów ani „innych czynności seksualnych”? Czy młody człowiek, taki aż do jednego dnia przed osiemnastką, ma mieć zakazane przekazywanie przez innych jakiejkolwiek wiedzy o prezerwatywach, o tym dlaczego coś „czuje” w ciele, co to oznacza i co się może stać? Czy taka wiedza nie jest potrzebna jeszcze przed rozpoczęciem dojrzewania, które zaczyna się wcześniej niż w 18. roku życia?

Czytelnikom pozostawiam odpowiedź, jak i lekturę Standardów edukacji seksualnej w Europie, publikacji WHO/BZgA z 2010/2012 r., która między innymi opisuje osiągnięcia współczesnej wiedzy, jeżeli chodzi o etapy rozwoju psychoseksualnego człowieka od urodzenia po dojrzałość.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *